Czekam na prawdziwą wiosnę... Pełną słoneczka, ciepła, zieleni...
Marzę, żeby zrzucić już płaszcz, rajstopy, kozaki i spodnie które muszę z pasem nosić...
Chcę założyć tuniczkę i leginsy, które są dużo wygodniejsze przy moim rosnąco-puchnącym brzuszku.
Marzę o cieple słonka. O pachnących kwiatach i zielonych łąkach.
W ogóle to chciałabym, żeby był już środek września :D
Żebym chodziła na spacery z małym Bąbelkiem.
Czas gna jak szalony, więc pewnie zanim się obejrzę będę już mamą.
Czekam na nowe życie i tęsknie, choćbym nie wiem co sobie wmawiała, zakazywała, obiecywała.
Tęsknie i marzę zwyczajnie, żeby go zobaczyć, choćby z daleka.
Spojrzeć i przejść dalej obok niezauważona...
Na koniec moje Słoneczko w 12 tygodniu i 3 dniu ciąży ;)
2 serduszek:
O tak, ja też już poproszę o wiosnę! ;) Cudowna pora na pochwalenie się światu brzuszkiem. ;) Tylko za kim ta tęsknota? Czyżby za ukochanym? :( :*
Nom, taki już chyba nasz kobiecy los ;)
Prześlij komentarz