RSS

Ciężki czas...

Ostatnio było ciężko. Najpierw jakieś choróbsko i tydzień w domu. Później ognisko i kiełbasa, która mi zaszkodziła. W końcu omdlenie..
Do tego jakoś ostatnio nie mogę się wyspać, ciągle mi nie wygodnie :/
Ale cóż, uroki ciąży.

Dużym plusem jest to, że w ubiegły piątek dotarła nasza bryka :)
Zakochałam się w niej od razu po uszy...
Teraz tylko czekać na małego pasażera.

We wtorek mam wizytę i cichą nadzieję, że uda się podejrzeć Malucha i pokaże nam czy jest małym Krzysiem, czy Emilką.

A teraz nasza bryka ;)
 

  • Digg
  • Del.icio.us
  • StumbleUpon
  • Reddit
  • RSS

16 tydzień...

Wczoraj trafiłam na świetną okazję wymarzonego wózeczka i po dzisiejszym przelewie, czekam aż dotrze ;)
Nie mogę się doczekać, chciałabym żeby czekała już na Maluszka w domu. Żebym mogła nim pojeździć chociaż na sucho ;)
Żeby po prostu był. Po oświadczeniu Mężnemu, że trzeba go będzie złożyć i sprawdzić czy jest kompletny i w jakim jest stanie, usłyszałam że to kolejna moja zabawka i on już dobrze wie co mi po głowie chodzi ;)
Za dobrze mnie zna i wcale się nie pomylił :p

Maluszek bryka coraz intensywniej. Ostatnio śmiesznie się rozciąga i wypycha pupę, tak że widać i czuć małą góreczkę przez skórę ;)
Ogólnie wczoraj napędziłam sobie sama strachu jak nigdy :(
W niedziele byłam na ognisku na którym zjadałam kiełbaskę. W poniedziałek rano obudziłam się z bolącym żołądkiem i wymiotami :(
Nic nie mogłam ruszyć, wszystko zwracałam. Po południu udało mi się zjeść rosół, a potem było już tylko lepiej. Rano obudziłam się jak nowo narodzona. Poszłam więc do pracy po dużym śniadaniu.
Czułam się świetnie, więc kompletnie się nie przejęłam.
W pewnym momencie zachciało mi się pić więc poszłam do kuchni, sięgnęłam po szklankę i straciłam przytomność. Dzięki temu, że wpadłam w miskę z wodą szybko się ocknęłam.
Pierwszy raz w życiu zemdlałam...
Teraz mam nauczkę...

A z milszych wiadomości, za 2 tygodnie kolejna wizyta i może uda się poznać płeć Maluszka, ciekawość mnie zżera jak zawsze :p

Czasem patrzę na jego zdjęcia i wszystko wraca, każdy okruch wspólnie spędzonych chwil...
Staram od nowa ułożyć sobie życie, ale on ciągle w nim trwa...

  • Digg
  • Del.icio.us
  • StumbleUpon
  • Reddit
  • RSS

Wiosno, rozbłyśnij!

Czekam na prawdziwą wiosnę... Pełną słoneczka, ciepła, zieleni...
Marzę, żeby zrzucić już płaszcz, rajstopy, kozaki i spodnie które muszę z pasem nosić...
Chcę założyć tuniczkę i leginsy, które są dużo wygodniejsze przy moim rosnąco-puchnącym brzuszku.
Marzę o cieple słonka. O pachnących kwiatach i zielonych łąkach.
W ogóle to chciałabym, żeby był już środek września :D
Żebym chodziła na spacery z małym Bąbelkiem.
Czas gna jak szalony, więc pewnie zanim się obejrzę będę już mamą.

Czekam na nowe życie i tęsknie, choćbym nie wiem co sobie wmawiała, zakazywała, obiecywała.
Tęsknie i marzę zwyczajnie, żeby go zobaczyć, choćby z daleka.
Spojrzeć i przejść dalej obok niezauważona...

Na koniec moje Słoneczko w 12 tygodniu i 3 dniu ciąży ;)
 

  • Digg
  • Del.icio.us
  • StumbleUpon
  • Reddit
  • RSS

15 Tydzień

Dawno mnie nie było.
Jakoś nie mogłam się zebrać, żeby cokolwiek napisać.
U nas wiosna pełną parą, robi się coraz cieplej :)
Cieszę się, bo przestałam się mieścić w jakiekolwiek spodnie. Brzuszek urósł konkretnie, a Maluszek jest coraz większy i cięższy. Na Usg genetycznym widziałam jak ssie paluszka. Słodki Bąbelek :)

Ostatnio zrobiłam spore zakupy :)
A skrzynia z rzeczami dla naszego Tygryska zaczęła się zapełniać. Kupiłam mu bodziaki do szpitala. Zielony, polarkowy kocyk z konikiem morskim i ręczniczek z owieczką w tym samym kolorze. 
Teraz czekają na wrzesień ;)

Mam w planach na dniach kupić wózek. Trafiły się dodatkowe pieniądze, to trzeba je wykorzystać, póki się nie rozeszły na jakieś nieistotne rzeczy.
A znając mnie i Mężnego, wszystko jest możliwe. :D

Maluch bryka jak szalony :)
Zaczęłam go czuć delikatnie. Ostatnio o zgrozo! Sypia na moim pęcherzu i widać strasznie mu się to podoba :D
Gorzej oczywiście ze mną ;)



  • Digg
  • Del.icio.us
  • StumbleUpon
  • Reddit
  • RSS

Stali bywalcy ;)